Opis
Wędrowny zakład fotograficzny” to książka będąca efektem niezwykłego eksperymentu społecznego przeprowadzonego na wschodnich rubieżach Polski. Agnieszka Pajączkowska z aparatem fotograficznym w ręku jeździła po niewielkich miejscowościach wschodniej Polski, Podlasia, Białostocczyzny, a po drodze spotykała się z miejscową ludnością. Robiła mieszkańcom pamiątkowe zdjęcia i tradycyjnie je wywoływała. Część z nich od bardzo dawna nie widziała siebie na fotografii, albo nawet nie pamiętała, kiedy ostatnio takową sobie zrobiła. Pajączkowska nie oczekiwała w zamian za zdjęcia niczego oprócz opowieści lub czegoś do jedzenia. Doświadczenie pokazało, że dostawała i to, i to. Mieszkańcy wschodniej Polski dzielili się swoimi historiami związanymi z długoletnim życiem w tym ciężko doświadczonym regionie. Mimo upływu lat nadal pamięta się tam dramat związany z wysiedleniami, które rozdzielały członków rodzin czy przyjaciół. Polityka i starania o etniczną i kulturową jedność po II wojnie światowej przyniosły nieodwracalne w skutkach zmiany. Cerkwie opustoszały, region zamarł i nadal nie może całkowicie się podnieść po doświadczeniach z przeszłości.
„Dzień dobry, prowadzę Wędrowny Zakład Fotograficzny. Jeżdżę od wsi do wsi, robię zdjęcia portretowe i drukuję je na miejscu. Zdjęcia są za darmo albo za coś do jedzenia. Lub za opowieść. Bo pani pewnie stąd? Klisza nie pęknie, proszę się nie martwić – zdjęcia są cyfrowe, ale drukowane na papierze. Że stara i ludzi będzie straszyć? Bez obaw, portret będzie tylko dla pani, nie dam go do gazety, a pani będzie miała pamiątkę. Bo kiedy pani ostatni raz zdjęcie u fotografa robiła? Trzydzieści lat temu? A widzi pani. Młodzi mają w komputerach, ale to nie to samo, prawda? Ja? Tak, mieszkam w samochodzie, jeżdżę latem wzdłuż granicy. Pamięta pani, że byli dawniej fotografowie, portrety robili? Naprawdę płacić nie trzeba. Jajka wezmę, chętnie. Nie ma pośpiechu, pani się przyszykuje, ja zrobię zdjęcie i posłucham. Bo proszę powiedzieć – jak tu jest?”
Zdjęcie za historię. Z tego prostego impulsu rodzi się złożona opowieść o pamięci, uprzedzeniach, życiu na wsi, tragicznych losach, w końcu o samej fotografii. Agnieszka Pajączkowska zabiera nas na pogranicze – do miejsc zapomnianych, gdzie trud większy i losy powikłane. Zagląda na podwórka i słucha osobistych historii. Bez oceniania, z góry postawionych tez, po prostu oddaje głos napotkanym bohaterom – warto się w niego wsłuchać.
Agnieszka Obszańska, Program 3 Polskiego Radia
Najpierw z tej opowieści wyłania się wieś, o której myślałam, że już jej nie ma. Ta z „Zapisu socjologicznego” Zofii Rydet: duszne, zagracone, ciemne wnętrza, a w nich starzy, zapomniani, biedni ludzie. Cały świat mieści się w jednym ujęciu. A potem przychodzą ich historie: niespełnione miłości, rozbite rodziny, trauma wojny i przesiedlenia. Agnieszka Pajączkowska ze swym wędrownym zakładem podróżuje po przygranicznych wsiach i odnajduje istotę człowieka. Udowadnia, że fotografia to przede wszystkim spotkanie. To w tej książce porusza najbardziej.
Aldona Łaniewska-Wołłk, Program 2 Polskiego Radia
O AUTORCE:
Agnieszka Pajączkowska (ur. 1986) – kulturoznawczyni, badaczka historii codziennych praktyk fotograficznych, kuratorka, edukatorka wizualna, animatorka kultury, współautorka książki A co wyście myślały? (wraz z Aleksandrą Zbroją), autorka projektu i książki Wędrowny Zakład Fotograficzny oraz książki eseistycznej Nieprzezroczyste. Historie chłopskiej fotografii, za którą otrzymała nominację do Paszportów Polityki oraz Odkryć Empiku. Dwukrotna stypendystka ministra kultury i dziedzictwa narodowego w obszarze sztuk wizualnych (2015 i 2020). Absolwentka studiów doktoranckich w Instytucie Kultury Polskiej UW. W 2016 roku otrzymała tytuł „Kulturystki Roku” przyznawany przez Radiowy Dom Kultury, w 2020 została laureatką Nagrody im. Beaty Pawlak i Nagrody im. Wiesława Kazaneckiego, była także nominowana do Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego i Nagrody im. Stanisława Barańczaka. Mieszka na Pogórzu Izerskim.